W sklepach coraz częściej pojawiają się już „wyspy” z przyborami szkolnymi. Bądźmy jednak ostrożni i nie dajmy się zwieść kolorowym zeszytom, flamastrom czy gumkom do mazania 😊 Uważajmy na promocje i przeświadczenie „bo może się przyda”!

 

Przykład? Farby plakatowe tańsze o 50%. Promocja bez dwóch zdań opłacalna. Ale pytanie czy jest ona dla nas? Bo co z tego że farby plakatowe są 50% tańsze, jeśli nasze dzieci nie potrzebują ich już do szkoły, i nawet ich zainteresowania dalekie są od plastyki 😊

 

Zacznijmy, od przemyślenia co dokładnie potrzebują nasze dzieci i zróbmy listę. W przypadku „pierwszaków” listę niezbędnych rzeczy z wyprawki szkolnej rodzice otrzymają od szkoły.

 

Warto zrobić przegląd przyborów, które już posiadamy w domu, by nie wydawać niepotrzebnie pieniędzy. Bo może się okazać, że plecak wymaga wyprania i drobnych poprawek krawieckich, stare kredki zatemperowania, a piórnik wystarczy tylko wyczyścić by nadal był bardzo ładny – doradza nasza ekspertka Ewa Dogoda z projektu „Nauczyciele dla zrównoważonego rozwoju”.

 

Możemy również przejrzeć portale oferujące możliwość zakupu rzeczy używanych i dać im drugie życie. Bez problemu znajdziemy tam plecaki czy ubrania, a nawet biurka szkolne czy inne przedmioty niezbędne w codzienności naszych szkolnych dzieci – dodaje nasza ekspertka Izabela Polańska z projektu „Nauczyciele dla zrównoważonego rozwoju”.

 

Warto szukać rzeczy jakościowych, by służyły nam przez lata. Wiele produktów jest obecnie wyprodukowanych z surowców pochodzących z odzysku. No powiedzcie, nie fajnie byłoby mieć w piórniku ołówka czy długopisu z recyklingu, a w plecaku zeszytu z makulatury które wyglądem niczym się nie różnią od tych wyprodukowanych inaczej? 😊

Facebook
Scroll to Top
Skip to content